22/01/2020

Ciekawostki

Dla osoby, która po raz pierwszy odwiedza wykwintną restaurację, wiele z “obyczajów”, które tam panują może wydawać się odstraszających i krępujących. Rzeczywiście, białe obrusy, pełna zastawa, kilka rodzajów kieliszków, kelnerzy, barmani, sommelierzy – całe “środowisko” tego typu miejsc znacznie różni się od tego, do czego większość z nas jest przyzwyczajona. Jednak nie ma się czego bać – jest to miejsce przeznaczone dla ludzi i każdy jest tam mile widziany. O ile umie się zachować. Jest kilka zasad, których trzeba przestrzegać – dziś podpowiemy jakie to są! 

Sztywne zasady, czy prawdziwe życie?

Przede wszystkim nie dajmy się zwariować. Szykując się na wizytę w ekskluzywnym miejscu nie musisz czytać książek, ani przekopywać się przez setki stron internetowych. Wystarczy zapoznać się z kilkoma zasadami, dodać do tego zdrowy rozsądek i otrzymujemy proporcje idealne oraz przepis na sukces. Najważniejsze, to nie udawać, że wiemy coś, o czym pojęcia nie mamy. To najgorszy błąd, jaki możemy popełnić! Jeśli będziesz starał się pokazać, że coś potrafisz, znasz się na winach czy na francuskiej kuchni, a tak nie jest – efekt może być odwrotny do zamierzonego. 

Dlatego, jeśli masz jakieś pytania, czy wątpliwości – po prostu zapytaj kelnera! To nie wstyd. Lepiej przyznać się, że się czegoś nie wie. Z pewnością nieraz śmiałeś się na scenach w filmach, gdy jakiś bohater udawał, że perfekcyjnie mówi po francusku i zamawiał danie, które okazywało się nie do końca spełniać jego oczekiwania. Taka sama sytuacja może spotkać Ciebie, jeśli nie doczytasz naszego artykułu do końca. 


Rezerwacja

Zacznijmy od początku – czyli od rezerwacji stolika. Po pierwsze, nie w każdej restauracji jest możliwość rezerwacji. W innych, mimo, że nie jest to obowiązek, to zwyczajnie trudno będzie Ci znaleźć wolny stolik np. w piątek czy sobotę wieczór. Dlatego, jeśli zależy Ci na zapewnionym miejscu, koniecznie zadzwoń kilka dni wcześniej (w przypadku niektórych restauracji rezerwacji należy dokonywać nawet lata wcześniej – zazwyczaj są to jednak posiadacze gwiazdek Michelin). 

Rezerwację polecamy także w przypadku, gdy na spotkaniu będzie większa liczba gości. Dla dwójki zawsze coś się znajdzie. Dla ośmiorga gości może być trudniej. Nie ma nic gorszego niż goście, którzy obwiniają obsługę za brak miejsca. Bardzo często, mimo najszczerszych chęci, zwyczajnie nie da się, nie łamiąc praw fizyki, usadzić większej liczby gości. Jeśli jednak dokonamy rezerwacji wcześniej, od razu dostaniemy informację, czy istnieje taka możliwość.

Okazuje się, że zamiast ośmiorga będzie Was więcej lub mniej? Koniecznie zadzwoń! Ułatwisz życie obsłudze, sobie oraz swoim gościom. Inaczej może się to skończyć nieprzyjemnie. Dziesięcioosobowa grupa cisnąca się przy ośmioosobowym stole jest równie smutna jak czworo gości zasiadających przy dużym, okrągłym stole, zastawionym dla dwa razy większej liczby osób. 

Czy powinienem się rozbierać?

Zazwyczaj w dobrych, ekskluzywnych restauracjach znajduje się szatnia lub wieszaki. Często to kelnerzy lub inni członkowie obsługi odwieszają płaszcze i kurtki, w zamian wręczając numerek. Jeśli jesteś palaczem, powiedz to obsłudze i poproś o wskazanie miejsca, na którym zawiśnie Twoje odzienie. Nieelegancko jest zarzucać ciuchy na poręcz czy oparcie krzesła. Tworzenie z nich stosu na kanapie też mija się z tym, co zwykliśmy nazywać dobrym wychowaniem. 

Skoro już jesteśmy przy rozbieraniu, porozmawiajmy o tym, co wypada założyć na spotkanie. Wszystko zależy od okazji. Jeśli jest to uroczysta kolacja z prezesami i dyrektorami – ubierz się elegancko, z klasą, ale nie wyzywająco. Na więcej luzu możesz pozwolić sobie, jeśli umawiasz się z przyjaciółmi na wieczorne ucztowanie. Unikaj trampek czy szortów – przynajmniej wieczorami. Szybki lunch z współpracownikami to nieco mniej oficjalne spotkanie. Wciąż jednak jesteś w miejscu publicznym – pamiętaj o tym!

Zastawa na stole

Przeraża niejednego. Kilka par sztućców, różne kieliszki, szklanki… Jest jednak kilka zasad, dzięki którym unikniesz nieporozumienia. Zazwyczaj o szkło nie musisz się martwić – kelner naleje odpowiedni napój w odpowiednie szkło. Jeśli jesteś na bankiecie i obsługa nie zajmuje się nalewaniem, mogą stać się następujące rzeczy: będziesz miał przed sobą np. szklankę, goblet do wody, kieliszek do wódki i kieliszek do wina. Jedyne, co możesz pomylić, to goblet i kieliszek do wina. Zazwyczaj goblety mają szerszą czaszę – są większe i masywniejsze. To w nich lądują napoje niealkoholowe. Wino nalej do typowo wyglądającego kieliszka. Nawet jeśli się pomylisz, nie przejmuj się, nie jest to duży błąd.

Co do sztućców, to w większości miejsc wszystko jest dość jasne. Standardowe sztućce do przystawek i mięsnych dań głównych (typowo przystawkowe mogą być nieco mniejsze, wtedy będą położone po skrajnych stronach). Ostry nóż z ząbkami przeznaczony jest do steków, dań z jagnięciny i mięs, które mogą być twardsze lub wymagają wycinania np. przerostów tłuszczu czy innych tkanek. Sztućce do ryby wyglądają specyficznie – widelce zazwyczaj mają dodatkowe wypustki lub np. są mniejsze. Nóż nie ma ostrza – tak aby nie pokaleczyć ryby, a ułatwić wybieranie ości czy obieranie skóry. Bardzo często nie zastaniesz na stole pełnej zastawy – kelner będzie ją wymieniał na bieżąco, biorąc pod uwagę danie, jakie zamówiłeś. 

Wiele problemów sprawia talerzyk do pieczywa. Według zasad znajduje się po lewej lub prawej stronie talerza z daniem. Jeśli podano jako starter pieczywo, posmaruj je przeznaczonym do tego nożykiem (małym, obłym, bez ostrza). 

Jak rozmawiać z obsługą

Kelner podchodząc do stolika, będzie szukał osoby odpowiedzialnej za stół. W eleganckich restauracjach staraj się nie rozdzielać rachunku – generuje to dużo problemów i często większe zamieszanie niż późniejsze rozliczenie się we własnym gronie. Jeśli zaprosiłeś gości na kolację, powinieneś zaopiekować się rachunkiem. Niezależnie od tego, jakie stanowisko zajmujesz, czy jesteś kobietą czy mężczyzną. Gospodarz reguluje płatność – to podstawowa zasada. Kłótnie przy stoliku kto powinien uiścić opłatę nie wyglądają dobrze.

Gdy dochodzi do wyboru wina, kelner lub sommelier spyta, kto chciałby podjąć się zadania. Możesz zrobić to sam. Jeśli jednak wiesz, że ktoś z grupy ma większą wiedzę od Ciebie, zaproponuj, aby to ona lub on dokonali wyboru. Dzięki temu masz pewność, że podejmie dobrą decyzję. Jeśli zdarzy się, że nikt z Was nie będzie się znał, ale będziecie chcieli skosztować czegoś z karty win, wytłumaczcie problem obsłudze. Wtedy kelner zada Wam kilka pytań, od podstawowego (białe czy czerwone?), do bardziej skomplikowanych (wolicie bardziej taniczne czy delikatne wina, z aromatem świeżych owoców czy może ziół?). Jeśli restauracja ma pokaźną kartę win, z pewnością doradzi coś odpowiedniego. 

Problematyczna jest cena alkoholu. Jeśli widzisz, że część propozycji przekracza Twój budżet, daj znać, jaki zakres cen Cię interesuje. Nie musisz tego robić przy stole – przeproś gości i podejdź do kelnera, który Was obsługuje. Nie musisz obawiać się drwin. O wiele gorzej wygląda kłócenie się o wysoki rachunek pod koniec kolacji. 

Pamiętaj, że obsługa to też ludzie. Zwracaj się do nich normalnie, uprzejmie. Nie musisz krzyczeć, ani dawać znać, że czujesz się lepszy. Gwarantujemy, sympatyczny gość ma często priorytet w oczach kelnera. Jego praca to ciężka harówka, zarówno psychiczna jak i fizyczna. Wiele godzin na nogach, pośpiech, praca pod presją, konflikty – wierz nam, nie jest łatwo.

Jakie danie zamówić?

Pozwól gościom zamówić przed Tobą. Zorientujesz się wtedy, kto ile dań zamawia. Jeśli Twoi goście decydują się np. na przystawkę i główne, zamów podobnie. Kolejność serwowania dań jest zazwyczaj następująca: starter – przystawka zimna – przystawka ciepła – zupa – danie główne – deser. Jeśli pojawią się jakieś wątpliwości, jak podać dania, kelner o to spyta. Jeśli chcesz, by np. danie dla dziecka pojawiło się z przystawkami, poinformuj o tym. 

Zamawiaj to, na co masz ochotę. Nie eksperymentuj, jeśli jesteś na ważnej, oficjalnej kolacji. Unikaj np. makaronu w sosie lub nieobranych owoców morza – dzięki temu nie będziesz musiał “bawić się” jedzeniem rękoma. Jeśli nie znasz jakiegoś składnika, masz alergię, wątpliwości co do metody przygotowania dania – zapytaj kelnera. Dzięki temu unikniesz przykrego nieporozumienia. 

Dawać napiwek, czy nie?

Odpowiedź jest jedna – jeśli kelner na niego zapracował, był pomocny, uśmiechnięty i wykonał swoją pracę – zawsze. Pamiętaj, że za część błędów obsługa nie odpowiada. Np. przesolone danie lub zimne mięso, to wina kucharzy. Kelner nie siedzi w środku potrawy. Jeśli zwrócisz mu uwagę, z pewnością wymieni danie lub postara się o inną rekompensatę. Jeśli na Twoje skargi (umotywowane!) nie zareaguje, wtedy możesz zastanowić się nad tym, czy zostawiać tzw. “tipa”.

Przyjęło się, że napiwek powinien wynosić 10% od kwoty rachunku. Jeśli jesteś bardzo zadowolony z obsługi i zamierzasz wrócić do danego miejsca, możesz zostawić więcej. Obiecujemy, kelner Cię zapamięta 🙂 

Jeśli masz wątpliwości, bo przecież kelner dostaje wynagrodzenie – musisz wiedzieć, że w wielu lokalach właściciele specjalnie płacą mniej, tłumacząc się “że przecież masz napiwki”. No cóż, napiwki raz są, raz ich nie ma. A z kelnerami lepiej żyć dobrze! 

Krótki poradnik, na co uważać – żeby nie być nieprzyjemnie zaskoczonym

Często w menu widzimy słowa i nazwy, które mogą brzmieć dla nas dziwnie i egzotycznie. Nie zawsze dostaniemy to, czego oczekujemy. Dlatego stworzyliśmy krótką “ściągawkę”, co oznaczają dziwne słowa w menu. Część podpowiedzi może wydać Ci się oczywista. Zawsze jednak warto sobie przypomnieć podstawy. 

Carpaccio

danie podawane na surowo, w cienkich plastrach, z dodatkami (zazwyczaj rukolą, oliwą, kaparami itp.). Najpopularniejsze carpaccio to wołowe, z buraka czy łososia. 

Sous-vide

nie jest to żaden sos, ale metoda przygotowywania dania, zazwyczaj mięsa. Składnik pakuje się do folii, zamyka próżniowo, a potem gotuje przez długi czas w stosunkowo niskiej temperaturze. Dzięki temu nie tracimy cennych składników, soków i smaku.

Confit

confitowanie to kolejna metoda przygotowywania. Często można spotkać się z np. confitowanym udkiem gęsi czy kaczki. Także wymaga dłuższego czasu, jednak w tym przypadku używa się do tego tłuszczu, cukru lub oleju. Dzięki temu mięso jest soczyste.

Przegrzebki

to nie grzyby, a owoce morza. Inna nazwa to muszle św. Jakuba lub potocznie “sążaki”. 

Espresso

nie “ekspresso”. Jest niewielkich rozmiarów – jeśli je zamawiasz, nie spodziewaj się dużego kubka kawy.

Udostępnij: